W 2010 r. miała miejsce 7-mio krotna nowelizacja ustawy o planowaniu
i zagospodarowaniu przestrzennym, jednej z najważniejszych ustaw w kreowaniu
i realizowaniu polityki gmin. Polityki nie tylko przestrzennej ale równocześnie finansowej, społecznej, edukacyjnej, ochrony zdrowia itd. czyli wszechstronnego, zrównoważonego rozwoju. Niestety okazuje się, iż organy państwowe czynią wiele
aby te możliwości ograniczyć lub sparaliżować.
Dla zobrazowania zaistniałej sytuacji oprę się na dwóch zmianach zaistniałych w tym roku :
- na trzeciej, dokonanej na mocy ustawy z dnia 7 maja 2010r. o wspieraniu rozwoju usług
i sieci telekomunikacyjnych (Dz. U. Nr 106, poz. 675), która weszła w życie dnia 17 lipca 2010 r.;
- na piątej, dokonanej na mocy ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o zmianie ustawy
o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. Nr 130,
poz. 871), która weszła w życie 21 października 2010 r.
Pierwsza z przywołanych zmian dotyczy uzależnienie zapisów studiów uwarunkowań
i kierunków zagospodarowania oraz planów miejscowych od opiniowania ich przez Prezesa UKE (Urzędu Komunikacji Elektronicznej). Ogólnie wiadomo, że opinie nie są wiążące ale nie w tym przypadku, ponieważ w art. 46 ust.1 zapisano iż samorząd nie może ustanawiać zakazów,
a przyjmowane rozwiązania nie mogą uniemożliwiać lokowania inwestycji celu publicznego
z zakresu łączności publicznej. Jeżeli pomimo tego władze samorządowe wprowadzą zakazy
i ograniczenia, szczególnie w planie miejscowym, a wojewoda w rozstrzygnięciu nadzorczym nie odrzuci zapisów planu to Prezes UKE oraz przedsiębiorca telekomunikacyjny mają prawo,
wg art. 48, zaskarżyć uchwałę w sprawie uchwalenia planu miejscowego. Takie prawo nie przysługuje nikomu innemu – art.7 ustawy o planowaniu
i zagospodarowaniu przestrzennym
Mamy prawnie usankcjonowany podział na „lepszych i gorszych”, w świetle takich zapisów roztrząsany, przez Komisję Sejmową, problem „.. i czasopisma..” wydaje się śmieszny i nic
nie znaczący.
Wiadomo, że Wojewódzkie Sztaby Wojskowe mają określone wytyczne i konieczne ograniczenia szczególnie w sąsiedztwie lotnisk, ograniczenia dotyczą przede wszystkim wysokości budynków
i budowli.
Ciekawe, czyje roszczenia i wytyczne będą ważniejsze : wojska czy Prezesa UKE ? W Poznaniu powstała Delegatura UKE, która przesłała bardzo ciekawe pismo okólne skierowane do wszystkich samorządów gminnych.
Bardzo ciekawy jest zapis, że wymagania UKE są ponad zapisami prawnymi dla obszarów przyrodniczych prawnie chronionych w tym obszarów Natura 2000, autorzy i interpretatorzy prawa uważają, że konstrukcje i urządzenia anten można zamaskować, upodobniając do otoczenia, a więc może dla terenów Wolińskiego Parku Narodowego – „orzeł bielik na palu”. Ciekawe, jak to oceniają organizacje ekologiczne ?
Na zakończenie dodam, iż zgodnie z zapisami omawianej ustawy w terminie 12 miesięcy,
od wejścia jej w życie, wszystkie gminy muszą, na swój koszt – czyli kolejne „sprawiedliwe rozwiązanie”, dostosować obowiązujące studia i plany miejscowe do wymogów art.46, ust.1. Oznacza to powtórzenie całej procedury, od uchwały wywołującej przez zebranie wniosków, opiniowania, uzgodnienia, wyłożenie do uchwalenia. Czyli ponowne wydanie pieniędzy gminnych z dodatkowym ryzykiem, że napotkają nowe problemy, ponieważ obecnie wymagania i wytyczne w zakresie ochrony środowiska są zupełnie inne niż dwa – trzy lub siedem lat temu (RDOŚ, udział społeczeństwa, gospodarka wodna, tereny wody „stuletniej”, prawo górnicze) – „nagroda” dla tych samorządów, które pośpieszyły się i mają plany miejscowe. Jeżeli gminy nie wykonają tego obowiązku to służby wojewody zrobią to za nich ale na ich koszt.
Jako drugi przykład, ubezwłasnowolnienia samorządów, przeanalizujmy skutki „piątej” nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ta nowelizacja miała przyśpieszyć procedurę planistyczną poprzez obniżenie dwóch progów czasowych z „.. co najmniej 30 dni..” na „ .. nie krócej niż 14 dni ..”, co daje 1 miesiąc zysku. Skrócenia te mają dotyczyć okresu opiniowania i uzgadniania oraz wejścia w życie po publikacji. Dodatkowo wyraźniej zapisano, że nie dotrzymanie wskazanego terminu jest „..równoznaczne odpowiednio z uzgodnieniem lub zaopiniowaniem projektu.” – art.25, ust2. Niestety Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu, ale myślę że inni również, poinformował podległe mu samorządy, że on jest ponad tym i jego obowiązuje i będzie obowiązywało 30 dni.
Uzasadnienie swojego stanowiska wywiódł z tego, że ustawa powołująca jego stanowisko, czyli ta „ o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska …” ma charakter lex specjalis w stosunku do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu i koniec dyskusji – Kto w tym kraju ustala nadrzędność i podrzędność ustaw ? W Konstytucji RP chyba nie ma nic na ten temat.
Tak więc okazuje się, że „.. prawo prawem ale sprawiedliwość po ..” stronie tej instytucji lub organu, który ma narzędzia nacisku i odegrania się na samorządzie.
Jeżeli tendencja wskazana w tych dwóch przypadkach będzie się utrzymywała, jeżeli posłowie się nie obudzą, a samorządowcy im w tym nie pomogą, to trudnym lub wręcz niemożliwym będzie realizacja zrównoważonego rozwoju kraju.
Hubert Prałat
Prezes Stowarzyszenia